Discussion:
PIĘTNUJĘ Firmę www.dodoni.pl
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Marek Dyjor
2009-07-04 17:50:42 UTC
Permalink
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"

zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)


Moje dziecko podczas spaceru z babcią kupiło ten syf na szczęście nie
zdążyło zacząć tego pić. Musiałem mu zrobić krótką pogadankę na temat
napojów.

Skład chemiczny tego koktajlu czyta sie jak dobry kryminał:

Napój niegazowany o smaku pomarańczowym.

Składniki: woda, cukier, regulator kwasowości: kwas cytrynowy (nie jest źle)
sok wieloowocowy 0.1% (ileeeee????).
stabilizatory: guma arabska, ester glicerolu i żywicy roślinnej, aromaty
barwniki: karmel amoniakalno-siarczynowy, beta-karoten (ujdzie),
przeciwutleniacz: kwas askorbinowy, substancje konserwujące: (ale co tu
konserwować przecież jest kwas cytrynowy tylko pewnie jest go 0.001%)
sorbinian potasu, benzoesan sodu, substancje słodzące (kurna to jeden
słodzik nie wystarczy?): cyklaminian sodu, sacharynian sodu, acesulfam K,
aspartam. zawiera cukier i substancje słodzące. Zawiera źróło fenyloalaniny
(no jak ma aspartam to i tę szkodliwą wesję fenyloalaniny zawiera). Nie
zawiera aromatów sytetycznych ( :))) )


Kurna czy produkcja takiego czegoś jest legalna?
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-04 18:11:42 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
Moje dziecko podczas spaceru z babcią kupiło ten syf na szczęście nie
zdążyło zacząć tego pić. Musiałem mu zrobić krótką pogadankę na temat
napojów.
Napój niegazowany o smaku pomarańczowym.
Składniki: woda, cukier, regulator kwasowości: kwas cytrynowy (nie jest źle)
sok wieloowocowy 0.1% (ileeeee????).
stabilizatory: guma arabska, ester glicerolu i żywicy roślinnej, aromaty
barwniki: karmel amoniakalno-siarczynowy, beta-karoten (ujdzie),
przeciwutleniacz: kwas askorbinowy, substancje konserwujące: (ale co tu
konserwować przecież jest kwas cytrynowy tylko pewnie jest go 0.001%)
sorbinian potasu, benzoesan sodu, substancje słodzące (kurna to jeden
słodzik nie wystarczy?): cyklaminian sodu, sacharynian sodu, acesulfam K,
aspartam. zawiera cukier i substancje słodzące. Zawiera źróło fenyloalaniny
(no jak ma aspartam to i tę szkodliwą wesję fenyloalaniny zawiera). Nie
zawiera aromatów sytetycznych ( :))) )
Kurna czy produkcja takiego czegoś jest legalna?
Takie napoje są podstawą każdego zdrowego, kapitalistycznego rynku.
Wypicie takiego konkoktu nie tylko zapewni zysk producentowi, ale i
pozwoli Ci wspomóc rynek gastrologów, aptekarzy, a kto wie, może i jakąś
prywatną lecznicę?

Jeżeli chodzi o te wielokrotnie wymieniane substancje słodzące, to nie
wiem, jak u nas, ale w USA poszczególne składniki pokarmów, kosmetyków
itp. są wymieniane w kolejności wynikającej z proporcji w produkcie. Z
marketingowego punktu widzenia jest więc lepiej rozbić cukry (bo cukiery
to one są, panie, tuczące) na kilka podgrup, niż napisać prawdę.

Skład napoju: woda, cukier, gówno.
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Some girls gotta get coco chanel/Some get the luck of the draw
I got a girl lookin' naturally well/Hippest chick you ever saw (ZZ Top)
Marek Dyjor
2009-07-04 18:18:47 UTC
Permalink
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Marek Dyjor
Składniki: woda, cukier, regulator kwasowości: kwas cytrynowy (nie
jest źle) sok wieloowocowy 0.1% (ileeeee????).
stabilizatory: guma arabska, ester glicerolu i żywicy roślinnej,
aromaty barwniki: karmel amoniakalno-siarczynowy, beta-karoten
(ujdzie), przeciwutleniacz: kwas askorbinowy, substancje
konserwujące: (ale co tu konserwować przecież jest kwas cytrynowy
tylko pewnie jest go 0.001%) sorbinian potasu, benzoesan sodu,
cyklaminian sodu, sacharynian sodu, acesulfam K, aspartam. zawiera
cukier i substancje słodzące. Zawiera źróło fenyloalaniny (no jak ma
aspartam to i tę szkodliwą wesję fenyloalaniny zawiera). Nie zawiera
aromatów sytetycznych ( :))) )
Kurna czy produkcja takiego czegoś jest legalna?
Takie napoje są podstawą każdego zdrowego, kapitalistycznego rynku.
Wypicie takiego konkoktu nie tylko zapewni zysk producentowi, ale i
pozwoli Ci wspomóc rynek gastrologów, aptekarzy, a kto wie, może i
jakąś prywatną lecznicę?
sądząc po ilości składników to oni chyba jakieś odpady z przeymysłu
chemicznego używają do mieszania tego specyfiku.
Aicha
2009-07-04 18:22:19 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
sądząc po ilości składników to oni chyba jakieś odpady z
przeymysłu chemicznego używają do mieszania tego specyfiku.
Problem z naszymi producentami jest taki, że jeśli w jakiejś grupie
np. stabilizatorów jest dozwolonych do użycia 5 substancji, to oni
walą wszędzie te wszystkie 5... Ale to jakieś wyjątkowe paskudztwo -
ciekawe, że zamiast cukru nie dali syropu glukozowo-fruktozowego.
--
Pozdrawiam - Aicha
Marek Dyjor
2009-07-04 18:30:41 UTC
Permalink
Post by Aicha
Post by Marek Dyjor
sądząc po ilości składników to oni chyba jakieś odpady z
przeymysłu chemicznego używają do mieszania tego specyfiku.
Problem z naszymi producentami jest taki, że jeśli w jakiejś grupie
np. stabilizatorów jest dozwolonych do użycia 5 substancji, to oni
walą wszędzie te wszystkie 5... Ale to jakieś wyjątkowe paskudztwo -
ciekawe, że zamiast cukru nie dali syropu glukozowo-fruktozowego.
bo jest zbyt drogi... przecież tam nie ma cukru. jakby tam był cukier to
by nie musieli dawać tylu słodzików, prawdopodbnie cukru sa jakieś śladowe
ilości.

mam wrażenie że skład jest tak napisany aby ktoś sie zatrzymał na tym
niezłym początku i nei przeczytał reszty tego syfu.
Alek
2009-07-04 18:55:29 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
Napój niegazowany o smaku pomarańczowym.
Składniki: woda, cukier, regulator kwasowości: kwas cytrynowy (nie
jest źle) sok wieloowocowy 0.1% (ileeeee????).
stabilizatory: guma arabska, ester glicerolu i żywicy roślinnej,
aromaty barwniki: karmel amoniakalno-siarczynowy, beta-karoten
(ujdzie), przeciwutleniacz: kwas askorbinowy, substancje
konserwujące: (ale co tu konserwować przecież jest kwas cytrynowy
tylko pewnie jest go 0.001%) sorbinian potasu, benzoesan sodu,
cyklaminian sodu, sacharynian sodu, acesulfam K, aspartam. zawiera
cukier i substancje słodzące. Zawiera źróło fenyloalaniny > (no jak
ma aspartam to i tę szkodliwą wesję fenyloalaniny zawiera). Nie
zawiera aromatów sytetycznych ( :))) )
Kurna czy produkcja takiego czegoś jest legalna?
Ciekawe jak wyglądałaby taka lista gdyby wypisać wszystkie
substancje składające się na jabłko czy marchewkę. Pewnie
byłaby dłuższa, a przy odpowiedniej dawce niewiedzy całkiem
przerażająca.
Cezar Matkowski
2009-07-04 20:35:03 UTC
Permalink
Post by Alek
Ciekawe jak wyglądałaby taka lista gdyby wypisać wszystkie
substancje składające się na jabłko czy marchewkę. Pewnie
byłaby dłuższa, a przy odpowiedniej dawce niewiedzy całkiem
przerażająca.
Zastanawia mnie, co robią ludzie czuli na "chemię" a mieszkający w
dużych miastach i nie będący abstynentami. Bo o palaczach to już w
ogóle nie ma co mówić :8]

Pozdrawiam.
Marek Dyjor
2009-07-04 20:46:53 UTC
Permalink
Post by Cezar Matkowski
Post by Alek
Ciekawe jak wyglądałaby taka lista gdyby wypisać wszystkie
substancje składające się na jabłko czy marchewkę. Pewnie
byłaby dłuższa, a przy odpowiedniej dawce niewiedzy całkiem
przerażająca.
Zastanawia mnie, co robią ludzie czuli na "chemię" a mieszkający w
dużych miastach i nie będący abstynentami. Bo o palaczach to już w
ogóle nie ma co mówić :8]
wiesz ja nie jestem maniakiem anty chemicznym ale bez przesady.

ponadto nawiązując do pierwszego akapitu, susbstancje organiczne
wyprodukowane sztucznie a te naturalne różnią sie budową mimo teo samego
wzoru chemicznego.
Alek
2009-07-04 21:01:50 UTC
Permalink
Użytkownik "Cezar Matkowski" <***@WYT-NIJ.poczta.neostrada.pl>
napisał
Post by Cezar Matkowski
Post by Alek
Ciekawe jak wyglądałaby taka lista gdyby wypisać wszystkie
substancje składające się na jabłko czy marchewkę. Pewnie
byłaby dłuższa, a przy odpowiedniej dawce niewiedzy całkiem
przerażająca.
Zastanawia mnie, co robią ludzie czuli na "chemię" a mieszkający w
dużych miastach i nie będący abstynentami. Bo o palaczach to już w
ogóle nie ma co mówić :8]
Nie zapominajmy o wszechobecnym i zabójczym DHMO.
Ostatnio w Polsce problem znacznie przybrał na sile,
dużo było o tym w mediach, znów były ofiary śmiertelne.
Zbigniew Cofała
2009-07-05 07:47:56 UTC
Permalink
Post by Alek
Post by Marek Dyjor
Napój niegazowany o smaku pomarańczowym.
Składniki: woda, cukier, regulator kwasowości: kwas cytrynowy (nie
jest źle) sok wieloowocowy 0.1% (ileeeee????).
stabilizatory: guma arabska, ester glicerolu i żywicy roślinnej,
aromaty barwniki: karmel amoniakalno-siarczynowy, beta-karoten
(ujdzie), przeciwutleniacz: kwas askorbinowy, substancje
konserwujące: (ale co tu konserwować przecież jest kwas cytrynowy
tylko pewnie jest go 0.001%) sorbinian potasu, benzoesan sodu,
cyklaminian sodu, sacharynian sodu, acesulfam K, aspartam. zawiera
cukier i substancje słodzące. Zawiera źróło fenyloalaniny > (no jak
ma aspartam to i tę szkodliwą wesję fenyloalaniny zawiera). Nie
zawiera aromatów sytetycznych ( :))) )
Kurna czy produkcja takiego czegoś jest legalna?
Ciekawe jak wyglądałaby taka lista gdyby wypisać wszystkie
substancje składające się na jabłko czy marchewkę. Pewnie
byłaby dłuższa, a przy odpowiedniej dawce niewiedzy całkiem
przerażająca.
Jasne, bo jabłka jak ogólnie wiadomo zawierają takie substancje jak
benzoesan sodu czy aspartam. I 0,1 procenta soku.
--
Zbigniew[at]Cofala[dot]com
-+ aLLtHEbEST +-
SOCAR
2009-07-04 18:59:28 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
Moje dziecko podczas spaceru z babcią kupiło ten syf na szczęście nie
zdążyło zacząć tego pić. Musiałem mu zrobić krótką pogadankę na temat
napojów.
Napój niegazowany o smaku pomarańczowym.
Składniki: woda, cukier, regulator kwasowości: kwas cytrynowy (nie jest źle)
sok wieloowocowy 0.1% (ileeeee????).
stabilizatory: guma arabska, ester glicerolu i żywicy roślinnej, aromaty
barwniki: karmel amoniakalno-siarczynowy, beta-karoten (ujdzie),
przeciwutleniacz: kwas askorbinowy, substancje konserwujące: (ale co tu
konserwować przecież jest kwas cytrynowy tylko pewnie jest go 0.001%)
sorbinian potasu, benzoesan sodu, substancje słodzące (kurna to jeden
słodzik nie wystarczy?): cyklaminian sodu, sacharynian sodu, acesulfam K,
aspartam. zawiera cukier i substancje słodzące. Zawiera źróło fenyloalaniny
(no jak ma aspartam to i tę szkodliwą wesję fenyloalaniny zawiera). Nie
zawiera aromatów sytetycznych ( :))) )
Kurna czy produkcja takiego czegoś jest legalna?
A o so chosi ? Po pierwsze masz wolny wybór, po drugie, nie oczekuj że za
pare groszy kupisz sok. Napisane jest _napój_ wiec zawiera śladowe ilośći
soku. Gdybyś znał podział na soki/napoje/nektary to by Cie to nie dziwiło.

Druga rzecz, babcia kupiła wnusiowi 2 litry za około 3 złote ? No więc ma
za co zapłaciła. W okolicach 3złotych możesz dostać Cappy z całej
pomarańczy, jednak 0.5 litra (2 litry kosztują ~12zł) co do które go nie
mam wątpliwości że jest to sok z pomarańczy.

Wiec w sumie nie wiem dlaczego piętnujesz dodoni.pl - ostatecznie Wy to
kupiliście.
--
SOCAR
Marek Dyjor
2009-07-04 20:18:51 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Post by Marek Dyjor
Kurna czy produkcja takiego czegoś jest legalna?
A o so chosi ? Po pierwsze masz wolny wybór, po drugie, nie oczekuj
że za pare groszy kupisz sok. Napisane jest _napój_ wiec zawiera
śladowe ilośći soku. Gdybyś znał podział na soki/napoje/nektary to by
Cie to nie dziwiło.
Druga rzecz, babcia kupiła wnusiowi 2 litry za około 3 złote ? No
więc ma za co zapłaciła. W okolicach 3złotych możesz dostać Cappy z
całej pomarańczy, jednak 0.5 litra (2 litry kosztują ~12zł) co do
które go nie mam wątpliwości że jest to sok z pomarańczy.
na szczęście kupili tylko małą buteleczkę, i nie babcia ja wybrała tylko
dziecko. a literki opisujące skład sa tak drobne, że ja mając dobre oczy
ledwo je jestem w stanie je przeczytać, szczególnie ze to jest biała
czcionka z bardzo cieniutkimi kreseczkami na niebieskim tle czyli
kwintesencja czytelności.
Post by SOCAR
Wiec w sumie nie wiem dlaczego piętnujesz dodoni.pl - ostatecznie Wy
to kupiliście.
piętnuje fakt że taki syf sprzedaje sie w sklepie spożywczym na stoisku z
napojami zamiast na stosiku z chemia gospodarczą :)
stabillo
2009-07-04 18:59:50 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
mnie zafascynowal ostanio jogurt pitny firmy (wordl famous) DANONE ,o smaku
truskawkowym... truskawki stanowily... 1% skladu, reszta to sztuczne
aromaty.

NA ZDROWIE!
SOCAR
2009-07-04 19:28:27 UTC
Permalink
Post by stabillo
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
mnie zafascynowal ostanio jogurt pitny firmy (wordl famous) DANONE ,o smaku
truskawkowym... truskawki stanowily... 1% skladu, reszta to sztuczne
aromaty.
NA ZDROWIE!
Przecież pisze _o_ _smaku_ _truskawkowym_ . Nie pisze "jogurt truskawkowy".
Naturalny i powszechny zabieg marketingowy który powoduje ze produkt jest
nadal zgodny z prawem. Nie wiem czy wiesz, ale wszelka wanilia (smak
waniliowy) gdziekolwiek jest zazwyczaj uzyskiwana z tej samej substancji z
której robi się kulki na mole. Naturalna jest bardzo droga.
--
SOCAR
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-04 19:52:42 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Post by stabillo
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
mnie zafascynowal ostanio jogurt pitny firmy (wordl famous) DANONE ,o smaku
truskawkowym... truskawki stanowily... 1% skladu, reszta to sztuczne
aromaty.
NA ZDROWIE!
Przecież pisze _o_ _smaku_ _truskawkowym_ . Nie pisze "jogurt truskawkowy".
Naturalny i powszechny zabieg marketingowy który powoduje ze produkt jest
nadal zgodny z prawem. Nie wiem czy wiesz, ale wszelka wanilia (smak
waniliowy) gdziekolwiek jest zazwyczaj uzyskiwana z tej samej substancji z
której robi się kulki na mole. Naturalna jest bardzo droga.
Chętnie zapłaciłbym im pieniędzmi w postaci zbliżonej do legalnej.
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
She's got legs, she knows how to use them. (ZZ Top)
Marek Dyjor
2009-07-04 20:20:37 UTC
Permalink
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Post by stabillo
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
mnie zafascynowal ostanio jogurt pitny firmy (wordl famous) DANONE
,o smaku truskawkowym... truskawki stanowily... 1% skladu, reszta
to sztuczne aromaty.
NA ZDROWIE!
Przecież pisze _o_ _smaku_ _truskawkowym_ . Nie pisze "jogurt
truskawkowy". Naturalny i powszechny zabieg marketingowy który
powoduje ze produkt jest nadal zgodny z prawem. Nie wiem czy wiesz,
ale wszelka wanilia (smak waniliowy) gdziekolwiek jest zazwyczaj
uzyskiwana z tej samej substancji z której robi się kulki na mole.
Naturalna jest bardzo droga.
Chętnie zapłaciłbym im pieniędzmi w postaci zbliżonej do legalnej.
banknot zgodny z prawdziwym banknotem. Skoro prawo dopuszcza oszukiwanie
klientów przez producentów powinno dla równowagi dopuszczać oszukiwanie
producentow przez klientów.
SOCAR
2009-07-05 09:32:53 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Post by stabillo
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
mnie zafascynowal ostanio jogurt pitny firmy (wordl famous) DANONE
,o smaku truskawkowym... truskawki stanowily... 1% skladu, reszta
to sztuczne aromaty.
NA ZDROWIE!
Przecież pisze _o_ _smaku_ _truskawkowym_ . Nie pisze "jogurt
truskawkowy". Naturalny i powszechny zabieg marketingowy który
powoduje ze produkt jest nadal zgodny z prawem. Nie wiem czy wiesz,
ale wszelka wanilia (smak waniliowy) gdziekolwiek jest zazwyczaj
uzyskiwana z tej samej substancji z której robi się kulki na mole.
Naturalna jest bardzo droga.
Chętnie zapłaciłbym im pieniędzmi w postaci zbliżonej do legalnej.
banknot zgodny z prawdziwym banknotem. Skoro prawo dopuszcza oszukiwanie
klientów przez producentów powinno dla równowagi dopuszczać oszukiwanie
producentow przez klientów.
Osobiście nie widzę tutaj znamion oszustwa. Informacja jest. Jest czytelna
(bo ostatecznie klient ją odczytał). To że mogę puszkować z normami gówno,
a potem oczekiwać że ludzie będą je kupować za 100zł od sztuki, to jest
sprawa pomiędzy mną a klientem. Co z tego że jest to gówno w puszce a jego
cena jest "nielegalnie" wysoka? To klient decyduje czy zechce kupić dany
produkt, ja go nie zmuszam.

Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest gówno, na
którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić, nie jest winą
producenta.
--
SOCAR
Marek Dyjor
2009-07-05 09:38:04 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Post by Marek Dyjor
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Przecież pisze _o_ _smaku_ _truskawkowym_ . Nie pisze "jogurt
truskawkowy". Naturalny i powszechny zabieg marketingowy który
powoduje ze produkt jest nadal zgodny z prawem. Nie wiem czy wiesz,
ale wszelka wanilia (smak waniliowy) gdziekolwiek jest zazwyczaj
uzyskiwana z tej samej substancji z której robi się kulki na mole.
Naturalna jest bardzo droga.
Chętnie zapłaciłbym im pieniędzmi w postaci zbliżonej do legalnej.
banknot zgodny z prawdziwym banknotem. Skoro prawo dopuszcza
oszukiwanie klientów przez producentów powinno dla równowagi
dopuszczać oszukiwanie producentow przez klientów.
Osobiście nie widzę tutaj znamion oszustwa. Informacja jest. Jest
czytelna (bo ostatecznie klient ją odczytał). To że mogę puszkować z
normami gówno, a potem oczekiwać że ludzie będą je kupować za 100zł
od sztuki, to jest sprawa pomiędzy mną a klientem. Co z tego że jest
to gówno w puszce a jego cena jest "nielegalnie" wysoka? To klient
decyduje czy zechce kupić dany produkt, ja go nie zmuszam.
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest
gówno, na którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić,
nie jest winą producenta.
znaczy nie wolno mi pętnować sprzedazy gówna?

to co likwidujemy grupę pręgierz?
SOCAR
2009-07-05 10:06:10 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
Post by SOCAR
Post by Marek Dyjor
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Przecież pisze _o_ _smaku_ _truskawkowym_ . Nie pisze "jogurt
truskawkowy". Naturalny i powszechny zabieg marketingowy który
powoduje ze produkt jest nadal zgodny z prawem. Nie wiem czy wiesz,
ale wszelka wanilia (smak waniliowy) gdziekolwiek jest zazwyczaj
uzyskiwana z tej samej substancji z której robi się kulki na mole.
Naturalna jest bardzo droga.
Chętnie zapłaciłbym im pieniędzmi w postaci zbliżonej do legalnej.
banknot zgodny z prawdziwym banknotem. Skoro prawo dopuszcza
oszukiwanie klientów przez producentów powinno dla równowagi
dopuszczać oszukiwanie producentow przez klientów.
Osobiście nie widzę tutaj znamion oszustwa. Informacja jest. Jest
czytelna (bo ostatecznie klient ją odczytał). To że mogę puszkować z
normami gówno, a potem oczekiwać że ludzie będą je kupować za 100zł
od sztuki, to jest sprawa pomiędzy mną a klientem. Co z tego że jest
to gówno w puszce a jego cena jest "nielegalnie" wysoka? To klient
decyduje czy zechce kupić dany produkt, ja go nie zmuszam.
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest
gówno, na którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić,
nie jest winą producenta.
znaczy nie wolno mi pętnować sprzedazy gówna?
Nie zabraniam Ci. Uważam jednak że jest to dość "zabawne".
Post by Marek Dyjor
to co likwidujemy grupę pręgierz?
Pręgierz jest już bardziej grupą o sporcie. W narodowej reprezentacji jest
prawie 40 milionów zawodników.
--
SOCAR
Zbigniew Cofała
2009-07-05 10:37:36 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Post by Marek Dyjor
banknot zgodny z prawdziwym banknotem. Skoro prawo dopuszcza oszukiwanie
klientów przez producentów powinno dla równowagi dopuszczać oszukiwanie
producentow przez klientów.
Osobiście nie widzę tutaj znamion oszustwa. Informacja jest. Jest czytelna
(bo ostatecznie klient ją odczytał). To że mogę puszkować z normami gówno,
a potem oczekiwać że ludzie będą je kupować za 100zł od sztuki, to jest
sprawa pomiędzy mną a klientem. Co z tego że jest to gówno w puszce a jego
cena jest "nielegalnie" wysoka? To klient decyduje czy zechce kupić dany
produkt, ja go nie zmuszam.
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest gówno,
na którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić, nie jest winą
producenta.
Idąc tym tropem to czemu nie dopuścić do sprzedaży przeterminowanego żarcia?
Np. na półce wśród jogurcików upchnie się ze dwa tuziny takich którym
termin przydatności minął. Jak się ktoś da nabrać - to jego sprawa. Data na
przydatności na każdym oczywiście będzie - małymi niewyraźnymi literkami na
pstrokatym tle.
--
Zbigniew[at]Cofala[dot]com
-+ aLLtHEbEST +-
Tiber
2009-07-05 10:54:55 UTC
Permalink
Zbigniew Cofała, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Zbigniew Cofała
Post by SOCAR
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest
gówno, na którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić,
nie jest winą producenta.
Idąc tym tropem to czemu nie dopuścić do sprzedaży przeterminowanego
żarcia? Np. na półce wśród jogurcików upchnie się ze dwa tuziny
takich którym termin przydatności minął. Jak się ktoś da nabrać - to
jego sprawa. Data na przydatności na każdym oczywiście będzie -
małymi niewyraźnymi literkami na pstrokatym tle.
Głupia analogia. Mocno chemiczne, niezbyt zdrowe produkty, to nie
dokładnie to samo co przeterminowane. Te pierwsze zostały do dopuszczone
do sprzedaży, i od klienta zależy, czy chce je pić czy nie, te drugie z
zasady nie powinny być sprzedawane.
--
tbr
Zbigniew Cofała
2009-07-05 11:04:46 UTC
Permalink
Post by Tiber
Zbigniew Cofała, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Zbigniew Cofała
Post by SOCAR
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest
gówno, na którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić,
nie jest winą producenta.
Idąc tym tropem to czemu nie dopuścić do sprzedaży przeterminowanego
żarcia? Np. na półce wśród jogurcików upchnie się ze dwa tuziny
takich którym termin przydatności minął. Jak się ktoś da nabrać - to
jego sprawa. Data na przydatności na każdym oczywiście będzie -
małymi niewyraźnymi literkami na pstrokatym tle.
Głupia analogia. Mocno chemiczne, niezbyt zdrowe produkty, to nie
dokładnie to samo co przeterminowane. Te pierwsze zostały do dopuszczone
do sprzedaży, i od klienta zależy, czy chce je pić czy nie, te drugie z
zasady nie powinny być sprzedawane.
Z jakiej zasady? Ja wolę kupić np. przeterminowany jeden dzień sok zamiast
przydatnego do spożycia przez 5 lat chemicznego syfu.
--
Zbigniew[at]Cofala[dot]com
-+ aLLtHEbEST +-
Tiber
2009-07-05 11:16:13 UTC
Permalink
Zbigniew Cofała, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Zbigniew Cofała
Post by Tiber
Post by Zbigniew Cofała
Idąc tym tropem to czemu nie dopuścić do sprzedaży przeterminowanego
żarcia? Np. na półce wśród jogurcików upchnie się ze dwa tuziny
takich którym termin przydatności minął. Jak się ktoś da nabrać - to
jego sprawa. Data na przydatności na każdym oczywiście będzie -
małymi niewyraźnymi literkami na pstrokatym tle.
Głupia analogia. Mocno chemiczne, niezbyt zdrowe produkty, to nie
dokładnie to samo co przeterminowane. Te pierwsze zostały do
dopuszczone do sprzedaży, i od klienta zależy, czy chce je pić czy
nie, te drugie z zasady nie powinny być sprzedawane.
Z jakiej zasady?
Z takiej zasady, że jak mamy datę po dacie ważności to produkt nie ma
ważności.
Post by Zbigniew Cofała
Ja wolę kupić np. przeterminowany jeden dzień sok
zamiast przydatnego do spożycia przez 5 lat chemicznego syfu.
Ale nikt ci nie broni.
--
tbr
Zbigniew Cofała
2009-07-05 11:33:30 UTC
Permalink
Post by Tiber
Post by Zbigniew Cofała
Post by Tiber
Post by Zbigniew Cofała
Idąc tym tropem to czemu nie dopuścić do sprzedaży przeterminowanego
żarcia? Np. na półce wśród jogurcików upchnie się ze dwa tuziny
takich którym termin przydatności minął. Jak się ktoś da nabrać - to
jego sprawa. Data na przydatności na każdym oczywiście będzie -
małymi niewyraźnymi literkami na pstrokatym tle.
Głupia analogia. Mocno chemiczne, niezbyt zdrowe produkty, to nie
dokładnie to samo co przeterminowane. Te pierwsze zostały do
dopuszczone do sprzedaży, i od klienta zależy, czy chce je pić czy
nie, te drugie z zasady nie powinny być sprzedawane.
Z jakiej zasady?
Z takiej zasady, że jak mamy datę po dacie ważności to produkt nie ma
ważności.
I co z tego? Ja chcę kupić taki produkt. To sprawa pomiędzy mną a
sprzedającym.
Post by Tiber
Post by Zbigniew Cofała
Ja wolę kupić np. przeterminowany jeden dzień sok
zamiast przydatnego do spożycia przez 5 lat chemicznego syfu.
Ale nikt ci nie broni.
Czy ja rozmawiam z siedmiolatkiem?
Jak to mi nikt nie broni, skoro nie wolno tego sprzedawać?
--
Zbigniew[at]Cofala[dot]com
-+ aLLtHEbEST +-
Tiber
2009-07-05 11:44:32 UTC
Permalink
Zbigniew Cofała, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Zbigniew Cofała
Post by Tiber
Post by Zbigniew Cofała
Post by Tiber
Post by Zbigniew Cofała
Idąc tym tropem to czemu nie dopuścić do sprzedaży
przeterminowanego żarcia? Np. na półce wśród jogurcików upchnie
się ze dwa tuziny takich którym termin przydatności minął. Jak
się ktoś da nabrać - to jego sprawa. Data na przydatności na
każdym oczywiście będzie - małymi niewyraźnymi literkami na
pstrokatym tle.
Głupia analogia. Mocno chemiczne, niezbyt zdrowe produkty, to nie
dokładnie to samo co przeterminowane. Te pierwsze zostały do
dopuszczone do sprzedaży, i od klienta zależy, czy chce je pić czy
nie, te drugie z zasady nie powinny być sprzedawane.
Z jakiej zasady?
Z takiej zasady, że jak mamy datę po dacie ważności to produkt nie ma
ważności.
I co z tego?
Pytałeś o przepis, to dostałeś.
Post by Zbigniew Cofała
Ja chcę kupić taki produkt. To sprawa pomiędzy mną a
sprzedającym.
No nie.
Post by Zbigniew Cofała
Post by Tiber
Post by Zbigniew Cofała
Ja wolę kupić np. przeterminowany jeden dzień sok
zamiast przydatnego do spożycia przez 5 lat chemicznego syfu.
Ale nikt ci nie broni.
Czy ja rozmawiam z siedmiolatkiem?
Jak to mi nikt nie broni, skoro nie wolno tego sprzedawać?
Konkretniej - jak uda ci się znaleźć, bo sklep zawalił, to możesz sobie
kupić.
--
tbr
Zbigniew Cofała
2009-07-05 11:54:38 UTC
Permalink
Post by Tiber
Post by Zbigniew Cofała
Post by Tiber
Post by Zbigniew Cofała
Post by Tiber
Głupia analogia. Mocno chemiczne, niezbyt zdrowe produkty, to nie
dokładnie to samo co przeterminowane. Te pierwsze zostały do
dopuszczone do sprzedaży, i od klienta zależy, czy chce je pić czy
nie, te drugie z zasady nie powinny być sprzedawane.
Z jakiej zasady?
Z takiej zasady, że jak mamy datę po dacie ważności to produkt nie ma
ważności.
I co z tego?
Pytałeś o przepis, to dostałeś.
Ja się pytam o sens takiego przepisu, a nie czy on istnieje. Ostatnio
wytłumaczyłeś sens przepisu zezwalającego na sprzedawanie w sklepie żarcia
które szkodzi, przypomnę - "to sprawa pomiędzy kupującym i sprzedającym a
jak kupujący chce to kupić to nie można mu zabronić". No więc pytam czemu
by nie dopuścic do sprzedaży przeterminowanego żarcia. A ty pytasz że nie
można dopuścić z zasady. Ja pytam co to za zasada, a ty - że to zasada
zabraniająca sprzedaży przeterminowanych produktów.
Post by Tiber
Post by Zbigniew Cofała
Ja chcę kupić taki produkt. To sprawa pomiędzy mną a
sprzedającym.
No nie.
Czym się różni sprzedaż jogurtu z chemią od sprzedaży jogurtu z pleśnią?
Post by Tiber
Post by Zbigniew Cofała
Post by Tiber
Post by Zbigniew Cofała
Ja wolę kupić np. przeterminowany jeden dzień sok
zamiast przydatnego do spożycia przez 5 lat chemicznego syfu.
Ale nikt ci nie broni.
Czy ja rozmawiam z siedmiolatkiem?
Jak to mi nikt nie broni, skoro nie wolno tego sprzedawać?
Konkretniej - jak uda ci się znaleźć, bo sklep zawalił, to możesz sobie
kupić.
Konkretnie to sam nie wiesz o czym piszesz.
--
Zbigniew[at]Cofala[dot]com
-+ aLLtHEbEST +-
Marek Dyjor
2009-07-05 11:04:49 UTC
Permalink
Post by Tiber
Zbigniew Cofała, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Zbigniew Cofała
Post by SOCAR
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest
gówno, na którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić,
nie jest winą producenta.
Idąc tym tropem to czemu nie dopuścić do sprzedaży przeterminowanego
żarcia? Np. na półce wśród jogurcików upchnie się ze dwa tuziny
takich którym termin przydatności minął. Jak się ktoś da nabrać - to
jego sprawa. Data na przydatności na każdym oczywiście będzie -
małymi niewyraźnymi literkami na pstrokatym tle.
Głupia analogia. Mocno chemiczne, niezbyt zdrowe produkty, to nie
dokładnie to samo co przeterminowane. Te pierwsze zostały do
dopuszczone do sprzedaży, i od klienta zależy, czy chce je pić czy
nie, te drugie z zasady nie powinny być sprzedawane.
to tylko kwestia umowy, gdyby prawo nie zabraniało sprzedaży produktów
przeterminowanych albo lepiej gdyby nie ustalono norm na trwałość różnych
produktów to było by dobrze?

nie mam nic przeciwko sprzedaży chemii gospodarczej w dziale spożywczym ale
chciałbym aby skład był czytelny ponadto obecność pewnych wyjątkowo
szkodliwych substancji powinna być zaznaczana w bardzo czytelny sposób.


tak btw dlaczego w Polsce nie można kupić gumy do żucia z cukrem. Ostatnio
udało mi sie kupić taka gumę ale sprowadzoną z Niemiec. W Polsce oficjalnie
w sklepach takie gumy nie występują.
Tiber
2009-07-05 11:18:20 UTC
Permalink
Marek Dyjor, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Marek Dyjor
Post by Tiber
Głupia analogia. Mocno chemiczne, niezbyt zdrowe produkty, to nie
dokładnie to samo co przeterminowane. Te pierwsze zostały do
dopuszczone do sprzedaży, i od klienta zależy, czy chce je pić czy
nie, te drugie z zasady nie powinny być sprzedawane.
to tylko kwestia umowy, gdyby prawo nie zabraniało sprzedaży produktów
przeterminowanych albo lepiej gdyby nie ustalono norm na trwałość
różnych produktów to było by dobrze?
Nie byłoby.
--
tbr
Marek Dyjor
2009-07-05 12:48:01 UTC
Permalink
Post by Tiber
Marek Dyjor, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Marek Dyjor
Post by Tiber
Głupia analogia. Mocno chemiczne, niezbyt zdrowe produkty, to nie
dokładnie to samo co przeterminowane. Te pierwsze zostały do
dopuszczone do sprzedaży, i od klienta zależy, czy chce je pić czy
nie, te drugie z zasady nie powinny być sprzedawane.
to tylko kwestia umowy, gdyby prawo nie zabraniało sprzedaży
produktów przeterminowanych albo lepiej gdyby nie ustalono norm na
trwałość różnych produktów to było by dobrze?
Nie byłoby.
jakto przecież mógłbyś sobie poszukać kodu mówiącego o dacie produkcji potem
odszyfrować go zgodnie z instrukcją opisaną petitem jasno zielonym na
ciemnozielonym tle i sprawdzić ile wynos ważność w dniach roboczych.

co za problem a że starsze osoby sobie nie poradzą to ich problem niech
sobie zatrudnią do zakupów pomocnika z dobrymi oczami i lupą oraz
kalkulatorem.
Carrie
2009-07-05 19:11:29 UTC
Permalink
W dniu Sun, 5 Jul 2009 13:04:49 +0200, Marek Dyjor wydukał(a)
Post by Marek Dyjor
tak btw dlaczego w Polsce nie można kupić gumy do żucia z cukrem. Ostatnio
udało mi sie kupić taka gumę ale sprowadzoną z Niemiec. W Polsce oficjalnie
w sklepach takie gumy nie występują.
Może to działanie lobby Polskiego Związku Stomatologów, które głosi,
że cukier psuje zęby, a guma do żucia je wybiela, czyści, leczy i w
ogóle cuda czyni w jamie ustnej. Zatem w gumie do żucia nie może być
cukru ;>

Pozdrawiam, Carrie
Tiber
2009-07-05 19:19:54 UTC
Permalink
Carrie, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Carrie
Post by Marek Dyjor
tak btw dlaczego w Polsce nie można kupić gumy do żucia z cukrem.
Ostatnio udało mi sie kupić taka gumę ale sprowadzoną z Niemiec. W
Polsce oficjalnie w sklepach takie gumy nie występują.
Może to działanie lobby Polskiego Związku Stomatologów, które głosi,
że cukier psuje zęby, a guma do żucia je wybiela, czyści, leczy i w
^^^^^^^^^
Post by Carrie
ogóle cuda czyni w jamie ustnej.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Kto tak twierdzi?
--
tbr
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 19:24:55 UTC
Permalink
Post by Tiber
Carrie, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Carrie
Post by Marek Dyjor
tak btw dlaczego w Polsce nie można kupić gumy do żucia z cukrem.
Ostatnio udało mi sie kupić taka gumę ale sprowadzoną z Niemiec. W
Polsce oficjalnie w sklepach takie gumy nie występują.
Może to działanie lobby Polskiego Związku Stomatologów, które głosi,
że cukier psuje zęby, a guma do żucia je wybiela, czyści, leczy i w
^^^^^^^^^
Post by Carrie
ogóle cuda czyni w jamie ustnej.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Kto tak twierdzi?
http://orbitek.pl/dentysci/art_dlaczego.php

*Dlaczego warto żuć bezcukrową gumę?*
"W Polsce żucie bezcukrowej gumy popiera Polskie Towarzystwo
Stomatologiczne. Jedną z najważniejszych zalet jest niewątpliwie
pozytywny wpływ, jaki ma żucie gumy na zdrowie naszych zębów i jamy
ustnej".

Ciekawe, które jeszcze towarzystwa naukowe nas sprzedały... przepraszam,
poddały standardowemu reżimowi reklamowemu.
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Riddick: Talking about me? Never wise.
eMeS
2009-07-05 19:40:43 UTC
Permalink
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
"W Polsce żucie bezcukrowej gumy popiera Polskie Towarzystwo
Stomatologiczne. Jedną z najważniejszych zalet jest niewątpliwie
pozytywny wpływ, jaki ma żucie gumy na zdrowie naszych zębów i jamy
ustnej".
To akurat nie jest takie głupie - kiedy żujesz gumę, zintensyfikowane
zostaje wydzielanie śliny. Ta przemywa zęby i podwyższa pH w jamie
ustnej, co jest czynnikiem korzystnym.
Marek Dyjor
2009-07-05 19:47:27 UTC
Permalink
Post by eMeS
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
"W Polsce żucie bezcukrowej gumy popiera Polskie Towarzystwo
Stomatologiczne. Jedną z najważniejszych zalet jest niewątpliwie
pozytywny wpływ, jaki ma żucie gumy na zdrowie naszych zębów i jamy
ustnej".
To akurat nie jest takie głupie - kiedy żujesz gumę, zintensyfikowane
zostaje wydzielanie śliny. Ta przemywa zęby i podwyższa pH w jamie
ustnej, co jest czynnikiem korzystnym.
ale aspartam napewno nie jest zdrowy, długi czas żułem gumę do żucia sporo
gumy. Ciągle mnie męczyły bóle głowy takie bardziej lub mniej upierdliwe ale
dość częste już sie nawet zaczynałem tym troszkę martwić. Potem oglądnąłem
ten program o aspartamie i rzuciłem gumę ze słodzikiem od tego czasu bóle
głowy przeszły jak ręką odjął.

od czasu jam mam dziecko to czytam każdą etykietę jak biblię.

skurwysyny ładują ten syf do bardzo wielu produktów.
eMeS
2009-07-05 20:07:12 UTC
Permalink
Potem oglądnąłem ten program o aspartamie
Niestety, nie kojarzę, o który Ci chodzi.
od tego czasu bóle głowy przeszły jak ręką odjął.
Może to była jakaś reakcja alergiczna, czy cuś? Tyle się już naczytałem
sprzecznych doniesień o wpływie tego związku na organizm (od powszechnej
paniki i rozlicznych teorii spiskowych po całkowite bagatelizowanie), że
sam nie wiem, co o tej sprawie sądzić.
Tiber
2009-07-05 20:08:03 UTC
Permalink
Marek Dyjor, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Marek Dyjor
ale aspartam napewno nie jest zdrowy, długi czas żułem gumę do żucia
sporo gumy. Ciągle mnie męczyły bóle głowy takie bardziej lub mniej
upierdliwe ale dość częste już sie nawet zaczynałem tym troszkę
martwić. Potem oglądnąłem ten program o aspartamie i rzuciłem gumę ze
słodzikiem od tego czasu bóle głowy przeszły jak ręką odjął.
Coś takiego:
http://www.informapharmascience.com/doi/abs/10.1080/10408440701516184

Nie wiem tylko jak odczytywać to "mg/kg bw/day", więc nie wiem o jakie
ilości chodzi, bo wszak mówisz, że sporo gumy.
Post by Marek Dyjor
od czasu jam mam dziecko to czytam każdą etykietę jak biblię.
Znaczy się jak? Z nabożeństwem, każde słowo traktując jak prawdę
objawioną? ;)
--
tbr
Marek Dyjor
2009-07-05 20:13:05 UTC
Permalink
Post by Tiber
Marek Dyjor, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Marek Dyjor
ale aspartam napewno nie jest zdrowy, długi czas żułem gumę do żucia
sporo gumy. Ciągle mnie męczyły bóle głowy takie bardziej lub mniej
upierdliwe ale dość częste już sie nawet zaczynałem tym troszkę
martwić. Potem oglądnąłem ten program o aspartamie i rzuciłem gumę ze
słodzikiem od tego czasu bóle głowy przeszły jak ręką odjął.
http://www.informapharmascience.com/doi/abs/10.1080/10408440701516184
Nie wiem tylko jak odczytywać to "mg/kg bw/day", więc nie wiem o jakie
ilości chodzi, bo wszak mówisz, że sporo gumy.
sporo, kilka dziennie z tego co wiadomo reakcje bywają bardzo zróżnicowane w
zalenzości od osobnika, od braku reakcji do bardzo poważnych zaburzeń
neurologicznych.


Najgorsze jest jednak to że tymi substancjami są tuczone dzieci w okresie
rozwojowy, efekty moga byc opłakane.
Post by Tiber
Post by Marek Dyjor
od czasu jam mam dziecko to czytam każdą etykietę jak biblię.
Znaczy się jak? Z nabożeństwem, każde słowo traktując jak prawdę
objawioną? ;)
razczej ja badacz pisma, dokłzdnie analizaując kaze słowo :)
eMeS
2009-07-05 20:21:41 UTC
Permalink
Post by Tiber
Nie wiem tylko jak odczytywać to "mg/kg bw/day"
mg związku/kg masy ciała/dzień
Są to zatem bardzo duże ilości.
Tiber
2009-07-05 19:41:21 UTC
Permalink
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Post by Carrie
Może to działanie lobby Polskiego Związku Stomatologów, które głosi,
że cukier psuje zęby, a guma do żucia je wybiela, czyści, leczy i w
^^^^^^^^^
Post by Carrie
ogóle cuda czyni w jamie ustnej.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Kto tak twierdzi?
Jedną z najważniejszych zalet jest niewątpliwie
pozytywny wpływ, jaki ma żucie gumy na zdrowie naszych zębów i jamy
ustnej".
Niezła próba powiedziałbym, gdyby nie mało istotny fakt, że bardzo
kiepska. Jesteś funkcjonalnym analfabetą czy po prostu chciałeś
pomanipulować? ;>

BTW: czytniiiiiiik.
--
tbr
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 20:05:17 UTC
Permalink
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Post by Carrie
Może to działanie lobby Polskiego Związku Stomatologów, które głosi,
że cukier psuje zęby, a guma do żucia je wybiela, czyści, leczy i w
^^^^^^^^^
Post by Carrie
ogóle cuda czyni w jamie ustnej.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Kto tak twierdzi?
Jedną z najważniejszych zalet jest niewątpliwie
pozytywny wpływ, jaki ma żucie gumy na zdrowie naszych zębów i jamy
ustnej".
Niezła próba powiedziałbym, gdyby nie mało istotny fakt, że bardzo
kiepska. Jesteś funkcjonalnym analfabetą czy po prostu chciałeś
pomanipulować? ;>
Przeciętnemu człowiekowi wystarczy, że Bardzo Ważne Towarzystwo
powiedziało, że guma do żucia jest super.
Post by Tiber
BTW: czytniiiiiiik.
Co Ci się nie podoba w 40tude?
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
How could anyone be so unkind
To arrest a man for drivin' while blind? (ZZ Top)
Tiber
2009-07-05 20:11:48 UTC
Permalink
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Post by Carrie
Może to działanie lobby Polskiego Związku Stomatologów, które
głosi, że cukier psuje zęby, a guma do żucia je wybiela, czyści,
leczy i w
^^^^^^^^^
Post by Carrie
ogóle cuda czyni w jamie ustnej.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Kto tak twierdzi?
Jedną z najważniejszych zalet jest niewątpliwie
pozytywny wpływ, jaki ma żucie gumy na zdrowie naszych zębów i jamy
ustnej".
Niezła próba powiedziałbym, gdyby nie mało istotny fakt, że bardzo
kiepska. Jesteś funkcjonalnym analfabetą czy po prostu chciałeś
pomanipulować? ;>
Przeciętnemu człowiekowi wystarczy, że Bardzo Ważne Towarzystwo
powiedziało, że guma do żucia jest super.
No właśnie nie powiedziało, że "jest super" i nie udało ci się mojego
przekonania zmienić.
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
BTW: czytniiiiiiik.
Co Ci się nie podoba w 40tude?
Kaszani cytowanie - podkreślenia ^^^ się rozjeżdzają, bo czytnikowi się
wydaje, że jak wiersz zaczyna się od spacji to tak bez powodu.
--
tbr
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 20:18:00 UTC
Permalink
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Post by Carrie
Może to działanie lobby Polskiego Związku Stomatologów, które
głosi, że cukier psuje zęby, a guma do żucia je wybiela, czyści,
leczy i w
^^^^^^^^^
Post by Carrie
ogóle cuda czyni w jamie ustnej.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Kto tak twierdzi?
Jedną z najważniejszych zalet jest niewątpliwie
pozytywny wpływ, jaki ma żucie gumy na zdrowie naszych zębów i jamy
ustnej".
Niezła próba powiedziałbym, gdyby nie mało istotny fakt, że bardzo
kiepska. Jesteś funkcjonalnym analfabetą czy po prostu chciałeś
pomanipulować? ;>
Przeciętnemu człowiekowi wystarczy, że Bardzo Ważne Towarzystwo
powiedziało, że guma do żucia jest super.
No właśnie nie powiedziało, że "jest super" i nie udało ci się mojego
przekonania zmienić.
Nie oglądałem od dawna telewizji, ale czy przy reklamach gumy do żucia
nie jest normą powoływanie się na "opinie stomatologów"? A w szczegóły
jakoś nikt nie wchodzi.
Post by Tiber
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
BTW: czytniiiiiiik.
Co Ci się nie podoba w 40tude?
Kaszani cytowanie - podkreślenia ^^^ się rozjeżdzają, bo czytnikowi się
wydaje, że jak wiersz zaczyna się od spacji to tak bez powodu.
Aha. Ale to chyba niewielki mankament? Bo zmieniać nie zamierzam, ma za
dużo fajnych funkcji. :-/
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Did you ever hear the story / That happened not long ago
'bout the man with a tan: / El diablo de Mexico? (ZZ Top)
SOCAR
2009-07-05 15:43:59 UTC
Permalink
Post by Tiber
Zbigniew Cofała, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Zbigniew Cofała
Post by SOCAR
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest
gówno, na którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić,
nie jest winą producenta.
Idąc tym tropem to czemu nie dopuścić do sprzedaży przeterminowanego
żarcia? Np. na półce wśród jogurcików upchnie się ze dwa tuziny
takich którym termin przydatności minął. Jak się ktoś da nabrać - to
jego sprawa. Data na przydatności na każdym oczywiście będzie -
małymi niewyraźnymi literkami na pstrokatym tle.
Głupia analogia.
Zgodze się.
--
SOCAR
Piotr Smerda
2009-07-05 11:46:52 UTC
Permalink
Post by Zbigniew Cofała
Post by SOCAR
Post by Marek Dyjor
banknot zgodny z prawdziwym banknotem. Skoro prawo dopuszcza oszukiwanie
klientów przez producentów powinno dla równowagi dopuszczać oszukiwanie
producentow przez klientów.
Osobiście nie widzę tutaj znamion oszustwa. Informacja jest. Jest czytelna
(bo ostatecznie klient ją odczytał). To że mogę puszkować z normami gówno,
a potem oczekiwać że ludzie będą je kupować za 100zł od sztuki, to jest
sprawa pomiędzy mną a klientem. Co z tego że jest to gówno w puszce a jego
cena jest "nielegalnie" wysoka? To klient decyduje czy zechce kupić dany
produkt, ja go nie zmuszam.
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest gówno,
na którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić, nie jest winą
producenta.
Idąc tym tropem to czemu nie dopuścić do sprzedaży przeterminowanego żarcia?
Np. na półce wśród jogurcików upchnie się ze dwa tuziny takich którym
termin przydatności minął. Jak się ktoś da nabrać - to jego sprawa. Data na
przydatności na każdym oczywiście będzie - małymi niewyraźnymi literkami na
pstrokatym tle.
I sądzisz, że tak się nie dzieje? Czarne literki z datą przydatności
spożycia wydrukowane na granatowym tle? Poza tym zabezpieczają się przed
ewentualnymi pozwami pisząc "najlepiej spożyć przed/best before". Potem już
nie musi być "best" ale może być np "good" albo "acceptable".
A co do upychania produktów o różnych datach przydatności do spożycia -
polecam wycieczkę do dowolnego hipermarketu. Jestem prawie pewien, że
znajdzie się na półce ze świeżymi jajkami partia jajek "częściowo
nieświeżych". A jak nie jajek to jakiegoś nabiału typu jogurt, śmietana,
albo serki.
--
Pozdrawiam
Piotrek
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 11:21:40 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Post by Marek Dyjor
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Post by stabillo
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
mnie zafascynowal ostanio jogurt pitny firmy (wordl famous) DANONE
,o smaku truskawkowym... truskawki stanowily... 1% skladu, reszta
to sztuczne aromaty.
NA ZDROWIE!
Przecież pisze _o_ _smaku_ _truskawkowym_ . Nie pisze "jogurt
truskawkowy". Naturalny i powszechny zabieg marketingowy który
powoduje ze produkt jest nadal zgodny z prawem. Nie wiem czy wiesz,
ale wszelka wanilia (smak waniliowy) gdziekolwiek jest zazwyczaj
uzyskiwana z tej samej substancji z której robi się kulki na mole.
Naturalna jest bardzo droga.
Chętnie zapłaciłbym im pieniędzmi w postaci zbliżonej do legalnej.
banknot zgodny z prawdziwym banknotem. Skoro prawo dopuszcza oszukiwanie
klientów przez producentów powinno dla równowagi dopuszczać oszukiwanie
producentow przez klientów.
Osobiście nie widzę tutaj znamion oszustwa. Informacja jest. Jest czytelna
(bo ostatecznie klient ją odczytał). To że mogę puszkować z normami gówno,
a potem oczekiwać że ludzie będą je kupować za 100zł od sztuki, to jest
sprawa pomiędzy mną a klientem. Co z tego że jest to gówno w puszce a jego
cena jest "nielegalnie" wysoka? To klient decyduje czy zechce kupić dany
produkt, ja go nie zmuszam.
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest gówno, na
którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić, nie jest winą
producenta.
Od dawna wiadomo, że w parkach gwałcą. To, że laska dała się zgwałcić,
nie jest winą gwałciciela.
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Hoxie: I'm sending you to the mines, Riddick. [...] I expect things
could get ugly.
Riddick: I'll be disappointed, if they don't.
Tiber
2009-07-05 11:27:28 UTC
Permalink
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest
gówno, na którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić,
nie jest winą producenta.
Od dawna wiadomo, że w parkach gwałcą. To, że laska dała się zgwałcić,
nie jest winą gwałciciela.
Ale gwałty są tak legalne jak przeterminowane produkty.
--
tbr
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 11:44:18 UTC
Permalink
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest
gówno, na którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić,
nie jest winą producenta.
Od dawna wiadomo, że w parkach gwałcą. To, że laska dała się zgwałcić,
nie jest winą gwałciciela.
Ale gwałty są tak legalne jak przeterminowane produkty.
Wszyscy wiedzą, że politycy kłamią i oszukują i jest to w pełni legalne,
tak, jak dopiski petitem (których przeciętna babcia NIE ZOBACZY bez lupy
- ale chuj z babcią, prawda?).

Tematy oszustw PiS/PO/LPR/czegokolwiek są stanowczo przesadzone. To, że
ludzie dają się ograbiać jest wyłącznie ich winą. WYŁĄCZNIE!
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Riddick: Talking about me? Never wise.
Tiber
2009-07-05 11:45:33 UTC
Permalink
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Ale gwałty są tak legalne jak przeterminowane produkty.
Wszyscy wiedzą, że politycy kłamią i oszukują i jest to w pełni
legalne, tak, jak dopiski petitem (których przeciętna babcia NIE
ZOBACZY bez lupy - ale chuj z babcią, prawda?).
Tematy oszustw PiS/PO/LPR/czegokolwiek są stanowczo przesadzone. To,
że ludzie dają się ograbiać jest wyłącznie ich winą. WYŁĄCZNIE!
Znowu obniżasz swój poziom.
--
tbr
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 12:24:55 UTC
Permalink
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Ale gwałty są tak legalne jak przeterminowane produkty.
Wszyscy wiedzą, że politycy kłamią i oszukują i jest to w pełni
legalne, tak, jak dopiski petitem (których przeciętna babcia NIE
ZOBACZY bez lupy - ale chuj z babcią, prawda?).
Tematy oszustw PiS/PO/LPR/czegokolwiek są stanowczo przesadzone. To,
że ludzie dają się ograbiać jest wyłącznie ich winą. WYŁĄCZNIE!
Znowu obniżasz swój poziom.
Bo? Uważasz, że istniejące na Zachodzie od lat ruchy konsumenckie to
"temat dość przesadzony"? Nie wolno rozmawiać na ten temat?
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Jagger Valance: Things work the same down here as they do up there. You
give and you get.
Riddick: Trust me Jagger, what I can give... you don't wanna get.
Marek Dyjor
2009-07-05 12:50:06 UTC
Permalink
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Ale gwałty są tak legalne jak przeterminowane produkty.
Wszyscy wiedzą, że politycy kłamią i oszukują i jest to w pełni
legalne, tak, jak dopiski petitem (których przeciętna babcia NIE
ZOBACZY bez lupy - ale chuj z babcią, prawda?).
Tematy oszustw PiS/PO/LPR/czegokolwiek są stanowczo przesadzone. To,
że ludzie dają się ograbiać jest wyłącznie ich winą. WYŁĄCZNIE!
Znowu obniżasz swój poziom.
Bo? Uważasz, że istniejące na Zachodzie od lat ruchy konsumenckie to
"temat dość przesadzony"? Nie wolno rozmawiać na ten temat?
tylko że my niestety nie mamy takich ruchów.

mamy tylko magazyny producenckie które zajmują sie promowanie produktów za
forsę od producentów.
SOCAR
2009-07-05 15:46:14 UTC
Permalink
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Post by Marek Dyjor
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Post by stabillo
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
mnie zafascynowal ostanio jogurt pitny firmy (wordl famous) DANONE
,o smaku truskawkowym... truskawki stanowily... 1% skladu, reszta
to sztuczne aromaty.
NA ZDROWIE!
Przecież pisze _o_ _smaku_ _truskawkowym_ . Nie pisze "jogurt
truskawkowy". Naturalny i powszechny zabieg marketingowy który
powoduje ze produkt jest nadal zgodny z prawem. Nie wiem czy wiesz,
ale wszelka wanilia (smak waniliowy) gdziekolwiek jest zazwyczaj
uzyskiwana z tej samej substancji z której robi się kulki na mole.
Naturalna jest bardzo droga.
Chętnie zapłaciłbym im pieniędzmi w postaci zbliżonej do legalnej.
banknot zgodny z prawdziwym banknotem. Skoro prawo dopuszcza oszukiwanie
klientów przez producentów powinno dla równowagi dopuszczać oszukiwanie
producentow przez klientów.
Osobiście nie widzę tutaj znamion oszustwa. Informacja jest. Jest czytelna
(bo ostatecznie klient ją odczytał). To że mogę puszkować z normami gówno,
a potem oczekiwać że ludzie będą je kupować za 100zł od sztuki, to jest
sprawa pomiędzy mną a klientem. Co z tego że jest to gówno w puszce a jego
cena jest "nielegalnie" wysoka? To klient decyduje czy zechce kupić dany
produkt, ja go nie zmuszam.
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest gówno, na
którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić, nie jest winą
producenta.
Od dawna wiadomo, że w parkach gwałcą. To, że laska dała się zgwałcić,
nie jest winą gwałciciela.
Jeszcze głupsza analogia.

Do kupienia produktu X który spełnia wszelkie normy (został dopuszczony do
sprzedaży) jakościowe (tj. nie zabija, nie gwałci) nikt nikogo nie zmusza.
To że jest w nim tablica mendelejewa jest sprawą kupującego. Inspekcja
hadlowa/sanepid/HWC dopuściły produkt do sprzedaży/spożycia ? Tak? To już
sprawa klienta czy kupi czy nie.

Bessęsu jęzeli klient najpierw kupuje, a potem marudzi.
--
SOCAR
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 15:58:13 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Post by Marek Dyjor
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Post by stabillo
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
mnie zafascynowal ostanio jogurt pitny firmy (wordl famous) DANONE
,o smaku truskawkowym... truskawki stanowily... 1% skladu, reszta
to sztuczne aromaty.
NA ZDROWIE!
Przecież pisze _o_ _smaku_ _truskawkowym_ . Nie pisze "jogurt
truskawkowy". Naturalny i powszechny zabieg marketingowy który
powoduje ze produkt jest nadal zgodny z prawem. Nie wiem czy wiesz,
ale wszelka wanilia (smak waniliowy) gdziekolwiek jest zazwyczaj
uzyskiwana z tej samej substancji z której robi się kulki na mole.
Naturalna jest bardzo droga.
Chętnie zapłaciłbym im pieniędzmi w postaci zbliżonej do legalnej.
banknot zgodny z prawdziwym banknotem. Skoro prawo dopuszcza oszukiwanie
klientów przez producentów powinno dla równowagi dopuszczać oszukiwanie
producentow przez klientów.
Osobiście nie widzę tutaj znamion oszustwa. Informacja jest. Jest czytelna
(bo ostatecznie klient ją odczytał). To że mogę puszkować z normami gówno,
a potem oczekiwać że ludzie będą je kupować za 100zł od sztuki, to jest
sprawa pomiędzy mną a klientem. Co z tego że jest to gówno w puszce a jego
cena jest "nielegalnie" wysoka? To klient decyduje czy zechce kupić dany
produkt, ja go nie zmuszam.
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest gówno, na
którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić, nie jest winą
producenta.
Od dawna wiadomo, że w parkach gwałcą. To, że laska dała się zgwałcić,
nie jest winą gwałciciela.
Jeszcze głupsza analogia.
Do kupienia produktu X który spełnia wszelkie normy (został dopuszczony do
sprzedaży) jakościowe (tj. nie zabija, nie gwałci) nikt nikogo nie zmusza.
To że jest w nim tablica mendelejewa jest sprawą kupującego. Inspekcja
hadlowa/sanepid/HWC dopuściły produkt do sprzedaży/spożycia ? Tak? To już
sprawa klienta czy kupi czy nie.
Bessęsu jęzeli klient najpierw kupuje, a potem marudzi.
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Riddick: They say most of your brain shuts down during cryo-sleep. All
but the primitive side, the animal side. No wonder I'm still awake.
SOCAR
2009-07-05 16:54:02 UTC
Permalink
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Post by Marek Dyjor
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Post by stabillo
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
mnie zafascynowal ostanio jogurt pitny firmy (wordl famous) DANONE
,o smaku truskawkowym... truskawki stanowily... 1% skladu, reszta
to sztuczne aromaty.
NA ZDROWIE!
Przecież pisze _o_ _smaku_ _truskawkowym_ . Nie pisze "jogurt
truskawkowy". Naturalny i powszechny zabieg marketingowy który
powoduje ze produkt jest nadal zgodny z prawem. Nie wiem czy wiesz,
ale wszelka wanilia (smak waniliowy) gdziekolwiek jest zazwyczaj
uzyskiwana z tej samej substancji z której robi się kulki na mole.
Naturalna jest bardzo droga.
Chętnie zapłaciłbym im pieniędzmi w postaci zbliżonej do legalnej.
banknot zgodny z prawdziwym banknotem. Skoro prawo dopuszcza oszukiwanie
klientów przez producentów powinno dla równowagi dopuszczać oszukiwanie
producentow przez klientów.
Osobiście nie widzę tutaj znamion oszustwa. Informacja jest. Jest czytelna
(bo ostatecznie klient ją odczytał). To że mogę puszkować z normami gówno,
a potem oczekiwać że ludzie będą je kupować za 100zł od sztuki, to jest
sprawa pomiędzy mną a klientem. Co z tego że jest to gówno w puszce a jego
cena jest "nielegalnie" wysoka? To klient decyduje czy zechce kupić dany
produkt, ja go nie zmuszam.
Ogólnie temat dość przesadzony. Od dawna wiadomo że na rynku jest gówno, na
którym ludzie chcą zarobić. To że ktoś się dał podpuścić, nie jest winą
producenta.
Od dawna wiadomo, że w parkach gwałcą. To, że laska dała się zgwałcić,
nie jest winą gwałciciela.
Jeszcze głupsza analogia.
Do kupienia produktu X który spełnia wszelkie normy (został dopuszczony do
sprzedaży) jakościowe (tj. nie zabija, nie gwałci) nikt nikogo nie zmusza.
To że jest w nim tablica mendelejewa jest sprawą kupującego. Inspekcja
hadlowa/sanepid/HWC dopuściły produkt do sprzedaży/spożycia ? Tak? To już
sprawa klienta czy kupi czy nie.
Bessęsu jęzeli klient najpierw kupuje, a potem marudzi.
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
Gdyby napis / treść została uznana za nieprawidłową, to by produkt zleciał
z pułek a producent dostałby kary. Są wytyczne wg. których powinno się
realizować opis produktu na etykiecie.

Zresztą wielkość tekstu jest kwestią dyskusyjną (tj. czy rzeczywiście o
czymkolwiek świadczy), ponieważ tekst potrafi być mały tak samo na
super-extra-hiper produktach jak i na tych gównianych.
--
SOCAR
Alek
2009-07-05 17:01:24 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Gdyby napis / treść została uznana za nieprawidłową, to by produkt zleciał
z pułek
pac!
Post by SOCAR
a producent dostałby kary. Są wytyczne wg. których powinno się
realizować opis produktu na etykiecie.
Na pewno są wymogi co do treści. Ale czy są też co do formy
graficznej (wielkość czcionki, krój, kolor, grafika itd.)?
SOCAR
2009-07-05 17:14:40 UTC
Permalink
Post by Alek
Post by SOCAR
Gdyby napis / treść została uznana za nieprawidłową, to by produkt zleciał
z pułek
pac!
Post by SOCAR
a producent dostałby kary. Są wytyczne wg. których powinno się
realizować opis produktu na etykiecie.
Na pewno są wymogi co do treści. Ale czy są też co do formy
graficznej (wielkość czcionki, krój, kolor, grafika itd.)?
Większość rzeczy można znaleźć tutaj:
http://www.lex.com.pl/serwis/du/2002/1856.htm

Nie pada jednak stwierdzenie żę musi to być "Times new giertych" 12pt, ale
że ma być czytelne. Zapewne określenie czytelności też gdzieś znajdziesz.
To ze babcia odczytuje napis na produkcie to znaczy że napis jest czytelny
(bo go mimowszystko przeczytała).
--
SOCAR
Alek
2009-07-05 17:34:53 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Post by Alek
Na pewno są wymogi co do treści. Ale czy są też co do formy
graficznej (wielkość czcionki, krój, kolor, grafika itd.)?
http://www.lex.com.pl/serwis/du/2002/1856.htm
Nie pada jednak stwierdzenie żę musi to być "Times new giertych" 12pt, ale
że ma być czytelne.
Nie ma zastrzeżenia, że ma być czytelne gołym okiem więc można zrobić
mikrodukiem?
Post by SOCAR
Zapewne określenie czytelności też gdzieś znajdziesz.
To ze babcia odczytuje napis na produkcie to znaczy że napis jest czytelny
(bo go mimowszystko przeczytała).
Są różne babcie.
Wiele napisów jest tak małych albo tak umieszczonych, że dla wielu
osób odzczytanie ich w sklepie jest niemożliwe.
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 17:37:30 UTC
Permalink
Post by Alek
Post by SOCAR
Post by Alek
Na pewno są wymogi co do treści. Ale czy są też co do formy
graficznej (wielkość czcionki, krój, kolor, grafika itd.)?
http://www.lex.com.pl/serwis/du/2002/1856.htm
Nie pada jednak stwierdzenie żę musi to być "Times new giertych" 12pt, ale
że ma być czytelne.
Nie ma zastrzeżenia, że ma być czytelne gołym okiem więc można zrobić
mikrodukiem?
Post by SOCAR
Zapewne określenie czytelności też gdzieś znajdziesz.
To ze babcia odczytuje napis na produkcie to znaczy że napis jest czytelny
(bo go mimowszystko przeczytała).
Są różne babcie.
Wiele napisów jest tak małych albo tak umieszczonych, że dla wielu
osób odzczytanie ich w sklepie jest niemożliwe.
To wina babci, że nie rozumie współczesnych zabiegów marketingowych.
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Jagger Valance: Things work the same down here as they do up there. You
give and you get.
Riddick: Trust me Jagger, what I can give... you don't wanna get.
SOCAR
2009-07-05 17:57:14 UTC
Permalink
Post by Alek
Post by SOCAR
Post by Alek
Na pewno są wymogi co do treści. Ale czy są też co do formy
graficznej (wielkość czcionki, krój, kolor, grafika itd.)?
http://www.lex.com.pl/serwis/du/2002/1856.htm
Nie pada jednak stwierdzenie żę musi to być "Times new giertych" 12pt, ale
że ma być czytelne.
Nie ma zastrzeżenia, że ma być czytelne gołym okiem więc można zrobić
mikrodukiem?
Post by SOCAR
Zapewne określenie czytelności też gdzieś znajdziesz.
To ze babcia odczytuje napis na produkcie to znaczy że napis jest czytelny
(bo go mimowszystko przeczytała).
Są różne babcie.
Wiele napisów jest tak małych albo tak umieszczonych, że dla wielu
osób odzczytanie ich w sklepie jest niemożliwe.
Zapewne jest sposób określenia (biegły?) czy dany sposób opisu jest
czytelny czy nie. Jeżeli jesteś bardziej zainteresowany tą kwestią, to na
pewno rzecznik praw konsumentów Ci pomoże.
--
SOCAR
Alek
2009-07-05 18:16:53 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Post by Alek
Wiele napisów jest tak małych albo tak umieszczonych, że dla wielu
osób odzczytanie ich w sklepie jest niemożliwe.
Zapewne jest sposób określenia (biegły?) czy dany sposób opisu jest
czytelny czy nie.
Jeśli biegły to dopiero w sądzie. Najpierw ktoś musiałby oskarżyć
takiego producenta. Już to widzę :(
Post by SOCAR
Jeżeli jesteś bardziej zainteresowany tą kwestią, to na
pewno rzecznik praw konsumentów Ci pomoże.
Ta...
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 18:29:21 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Post by Alek
Post by SOCAR
Post by Alek
Na pewno są wymogi co do treści. Ale czy są też co do formy
graficznej (wielkość czcionki, krój, kolor, grafika itd.)?
http://www.lex.com.pl/serwis/du/2002/1856.htm
Nie pada jednak stwierdzenie żę musi to być "Times new giertych" 12pt, ale
że ma być czytelne.
Nie ma zastrzeżenia, że ma być czytelne gołym okiem więc można zrobić
mikrodukiem?
Post by SOCAR
Zapewne określenie czytelności też gdzieś znajdziesz.
To ze babcia odczytuje napis na produkcie to znaczy że napis jest czytelny
(bo go mimowszystko przeczytała).
Są różne babcie.
Wiele napisów jest tak małych albo tak umieszczonych, że dla wielu
osób odzczytanie ich w sklepie jest niemożliwe.
Zapewne jest sposób określenia (biegły?) czy dany sposób opisu jest
czytelny czy nie. Jeżeli jesteś bardziej zainteresowany tą kwestią, to na
pewno rzecznik praw konsumentów Ci pomoże.
Krasnoludki też bywają pomocne. Miałeś kiedyś do czynienia z rzecznikiem
praw konsumentów?
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Riddick: [Riddick loses his assault rifle and resorts to getting into
grabbing range on the prison guard. Both of them fall down a pit with
Riddick surviving] It ain't the fall that get you. It's the sudden stop
at the bottom.
Marek Dyjor
2009-07-05 18:51:28 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Post by Alek
Post by SOCAR
Gdyby napis / treść została uznana za nieprawidłową, to by produkt zleciał
z pułek
pac!
Post by SOCAR
a producent dostałby kary. Są wytyczne wg. których powinno się
realizować opis produktu na etykiecie.
Na pewno są wymogi co do treści. Ale czy są też co do formy
graficznej (wielkość czcionki, krój, kolor, grafika itd.)?
http://www.lex.com.pl/serwis/du/2002/1856.htm
Nie pada jednak stwierdzenie żę musi to być "Times new giertych"
12pt, ale że ma być czytelne. Zapewne określenie czytelności też
gdzieś znajdziesz. To ze babcia odczytuje napis na produkcie to
znaczy że napis jest czytelny (bo go mimowszystko przeczytała).
babcia kurna nie przeczytała choć nei jest ślepa tylko ma lekką wadę wzroku,
jak który mam dość dobry wzrok też miałem problemy z odczytaniem tych
napisów.
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 19:07:48 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
Post by SOCAR
Post by Alek
Post by SOCAR
Gdyby napis / treść została uznana za nieprawidłową, to by produkt zleciał
z pułek
pac!
Post by SOCAR
a producent dostałby kary. Są wytyczne wg. których powinno się
realizować opis produktu na etykiecie.
Na pewno są wymogi co do treści. Ale czy są też co do formy
graficznej (wielkość czcionki, krój, kolor, grafika itd.)?
http://www.lex.com.pl/serwis/du/2002/1856.htm
Nie pada jednak stwierdzenie żę musi to być "Times new giertych"
12pt, ale że ma być czytelne. Zapewne określenie czytelności też
gdzieś znajdziesz. To ze babcia odczytuje napis na produkcie to
znaczy że napis jest czytelny (bo go mimowszystko przeczytała).
babcia kurna nie przeczytała choć nei jest ślepa tylko ma lekką wadę wzroku,
jak który mam dość dobry wzrok też miałem problemy z odczytaniem tych
napisów.
Robisz problem tam, gdzie go nie ma, to taki "standardowy trick
marketingowy". Dawaj im w zamian zalane banknoty ze schodzącą farbą.
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
I przebudził się Przedwieczny, spojrzał na swój różowy sweterek i
krzyknął Kosmosowi w twarz: jam jest Krejzolka Ktulu!
Marek Dyjor
2009-07-05 19:49:28 UTC
Permalink
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Marek Dyjor
Post by SOCAR
Post by Alek
Post by SOCAR
Gdyby napis / treść została uznana za nieprawidłową, to by produkt zleciał
z pułek
pac!
Post by SOCAR
a producent dostałby kary. Są wytyczne wg. których powinno się
realizować opis produktu na etykiecie.
Na pewno są wymogi co do treści. Ale czy są też co do formy
graficznej (wielkość czcionki, krój, kolor, grafika itd.)?
http://www.lex.com.pl/serwis/du/2002/1856.htm
Nie pada jednak stwierdzenie żę musi to być "Times new giertych"
12pt, ale że ma być czytelne. Zapewne określenie czytelności też
gdzieś znajdziesz. To ze babcia odczytuje napis na produkcie to
znaczy że napis jest czytelny (bo go mimowszystko przeczytała).
babcia kurna nie przeczytała choć nei jest ślepa tylko ma lekką wadę
wzroku, jak który mam dość dobry wzrok też miałem problemy z
odczytaniem tych napisów.
Robisz problem tam, gdzie go nie ma, to taki "standardowy trick
marketingowy". Dawaj im w zamian zalane banknoty ze schodzącą farbą.
taki sam jak wkurwiająco wyjące reklamy w telewizji.


myślę że trzeba powołać partyzantkę konsumencką i w ramach triku
konsumenckiego zacząć wysadzać w powietrze zakłady producentów którzy
stosują nagminnie te swoje triki marketingowe.
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 20:13:21 UTC
Permalink
[...]
Post by Marek Dyjor
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Marek Dyjor
Post by SOCAR
Nie pada jednak stwierdzenie żę musi to być "Times new giertych"
12pt, ale że ma być czytelne. Zapewne określenie czytelności też
gdzieś znajdziesz. To ze babcia odczytuje napis na produkcie to
znaczy że napis jest czytelny (bo go mimowszystko przeczytała).
babcia kurna nie przeczytała choć nei jest ślepa tylko ma lekką wadę
wzroku, jak który mam dość dobry wzrok też miałem problemy z
odczytaniem tych napisów.
Robisz problem tam, gdzie go nie ma, to taki "standardowy trick
marketingowy". Dawaj im w zamian zalane banknoty ze schodzącą farbą.
taki sam jak wkurwiająco wyjące reklamy w telewizji.
myślę że trzeba powołać partyzantkę konsumencką i w ramach triku
konsumenckiego zacząć wysadzać w powietrze zakłady producentów którzy
stosują nagminnie te swoje triki marketingowe.
Hehe, dobre!
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
She wanna pearl necklace.
She wanna pearl necklace. (ZZ Top)
Tiber
2009-07-05 20:22:23 UTC
Permalink
Marek Dyjor, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Marek Dyjor
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Robisz problem tam, gdzie go nie ma, to taki "standardowy trick
marketingowy". Dawaj im w zamian zalane banknoty ze schodzącą farbą.
taki sam jak wkurwiająco wyjące reklamy w telewizji.
Żeby babcia dosłyszała :)
Post by Marek Dyjor
myślę że trzeba powołać partyzantkę konsumencką i w ramach triku
konsumenckiego zacząć wysadzać w powietrze zakłady producentów którzy
stosują nagminnie te swoje triki marketingowe.
Pieprzeni zboczeńcy. Zamiast zająć się jakąś działalnością charetatywną
albo co, to nie, wolą bandyci produkować i jeszcze mają czelność
sprzedawać. Marketing powinien być konstytucyjnie zabroniony.
--
tbr
Tiber
2009-07-05 17:02:33 UTC
Permalink
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Bessęsu jęzeli klient najpierw kupuje, a potem marudzi.
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
To piętnuj normodawców, że kiepsko uwzględniają babcie, a nie
producentów.
--
tbr
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 17:12:56 UTC
Permalink
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Bessęsu jęzeli klient najpierw kupuje, a potem marudzi.
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
To piętnuj normodawców, że kiepsko uwzględniają babcie, a nie
producentów.
To znaczy nie wolno mi piętnować kolesi, którzy usiłują mnie oszukać, a
wyłącznie kolesi, którzy powinni ich pilnować?

Przy czym biorąc pod uwagę związki biznesu z polityką, chodzi często o
zbliżone grupki spryciarzy.
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Slam Guard: You'll kill us... with a soup cup?
Riddick: Tea, actually.
Slam Guard: What's that?
Riddick: I'll kill you with my teacup.
SOCAR
2009-07-05 17:16:57 UTC
Permalink
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Bessęsu jęzeli klient najpierw kupuje, a potem marudzi.
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
To piętnuj normodawców, że kiepsko uwzględniają babcie, a nie
producentów.
To znaczy nie wolno mi piętnować kolesi, którzy usiłują mnie oszukać, a
wyłącznie kolesi, którzy powinni ich pilnować?
Co Twoim zdaniem nosi znamiona _oszustwa_ ? (lub próby oszustwa?) To że
napis jest mniejszą czcionką niż większość napisów ? Czy to że dajesz się
łapać na legalny zabieg marketingowy w stylu "jogurt o smaku truskawkowym"?

IMO mógłbyś mówić o oszustwie gdybyś kupił napój, a w środku byłaby zupka
instant.
--
SOCAR
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 17:26:17 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Bessęsu jęzeli klient najpierw kupuje, a potem marudzi.
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
To piętnuj normodawców, że kiepsko uwzględniają babcie, a nie
producentów.
To znaczy nie wolno mi piętnować kolesi, którzy usiłują mnie oszukać, a
wyłącznie kolesi, którzy powinni ich pilnować?
Co Twoim zdaniem nosi znamiona _oszustwa_ ? (lub próby oszustwa?) To że
napis jest mniejszą czcionką niż większość napisów ? Czy to że dajesz się
łapać na legalny zabieg marketingowy w stylu "jogurt o smaku truskawkowym"?
IMO mógłbyś mówić o oszustwie gdybyś kupił napój, a w środku byłaby zupka
instant.
Możesz to sobie nazywać "legalnym zabiegiem marketingowym", ok. Dla mnie
to nie ma różnicy. Aha, nie mówię o prawnym, specyficznym znaczeniu
słowa "oszustwo".

Wiesz, prawo to naprawdę nie wszystko.
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
She don't love me, she love my automobile.
Well she would do anything just to slide behind the wheel (ZZ Top)
SOCAR
2009-07-05 17:55:30 UTC
Permalink
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Bessęsu jęzeli klient najpierw kupuje, a potem marudzi.
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
To piętnuj normodawców, że kiepsko uwzględniają babcie, a nie
producentów.
To znaczy nie wolno mi piętnować kolesi, którzy usiłują mnie oszukać, a
wyłącznie kolesi, którzy powinni ich pilnować?
Co Twoim zdaniem nosi znamiona _oszustwa_ ? (lub próby oszustwa?) To że
napis jest mniejszą czcionką niż większość napisów ? Czy to że dajesz się
łapać na legalny zabieg marketingowy w stylu "jogurt o smaku truskawkowym"?
IMO mógłbyś mówić o oszustwie gdybyś kupił napój, a w środku byłaby zupka
instant.
Możesz to sobie nazywać "legalnym zabiegiem marketingowym", ok. Dla mnie
to nie ma różnicy. Aha, nie mówię o prawnym, specyficznym znaczeniu
słowa "oszustwo".
Wiesz, prawo to naprawdę nie wszystko.
I całe szczęście ze to nie Ty je ustalasz i egzekwujesz. Obawiam się z
dotychczasowych wypowiedzi że każdy kto by podpadł byłby palony na stosie,
a jego rodzina topiona w rzece.
--
SOCAR
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 18:02:43 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Bessęsu jęzeli klient najpierw kupuje, a potem marudzi.
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
To piętnuj normodawców, że kiepsko uwzględniają babcie, a nie
producentów.
To znaczy nie wolno mi piętnować kolesi, którzy usiłują mnie oszukać, a
wyłącznie kolesi, którzy powinni ich pilnować?
Co Twoim zdaniem nosi znamiona _oszustwa_ ? (lub próby oszustwa?) To że
napis jest mniejszą czcionką niż większość napisów ? Czy to że dajesz się
łapać na legalny zabieg marketingowy w stylu "jogurt o smaku truskawkowym"?
IMO mógłbyś mówić o oszustwie gdybyś kupił napój, a w środku byłaby zupka
instant.
Możesz to sobie nazywać "legalnym zabiegiem marketingowym", ok. Dla mnie
to nie ma różnicy. Aha, nie mówię o prawnym, specyficznym znaczeniu
słowa "oszustwo".
Wiesz, prawo to naprawdę nie wszystko.
I całe szczęście ze to nie Ty je ustalasz i egzekwujesz. Obawiam się z
dotychczasowych wypowiedzi że każdy kto by podpadł byłby palony na stosie,
a jego rodzina topiona w rzece.
A kto powiedział, że ja się domagam karania producentów badziewia?

Rozumiem powody, dla których produkowane są takie rzeczy, rozumiem
powody, dla których politycy muszą kłamać, nawet rozumiem powody, dla
których gwałciciele gwałcą, a złodzieje kradną.

Ale ja jestem prosty, niewykształcony człowiek i jak ktoś mnie usiłuje
zrobić w chuja, to nazywam to po imieniu, nie opanowałem jeszcze tych
waszych skomplikowanych, marketingowych terminów.
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Hoxie: I'm sending you to the mines, Riddick. [...] I expect things
could get ugly.
Riddick: I'll be disappointed, if they don't.
Pentaprism
2009-07-05 18:13:07 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Czy to że dajesz się
łapać na legalny zabieg marketingowy w stylu "jogurt o smaku truskawkowym"?
Pewnie kupił kiedyś pierogi ruskie i okazało się, że nie pochodzą one z Rosji :)
--
Pentaprism
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Pentaprism
2009-07-05 18:06:58 UTC
Permalink
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
Najlepiej powołać specjalną komisję, która przebada wszystkie babcie i
następnie orzeknie, że jedyną dopuszczalną czcionką opisującą skład produktu
jest Arial 40.
--
Pentaprism
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 18:13:29 UTC
Permalink
Post by Pentaprism
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
Najlepiej powołać specjalną komisję, która przebada wszystkie babcie i
następnie orzeknie, że jedyną dopuszczalną czcionką opisującą skład produktu
jest Arial 40.
Ja zupełnie nie wiem, czemu powoływano te debilne komisje, które
zapewniły brak cyjanku w produkcie.

A przy okazji: w Stanach ostatnio te głupie komisje zabrały się za
suplementy białkowe - okazało się, że duży procent z nich zawiera spore
ilości sterydów.

I po co im były takie komisje? Przecież to tylko taki niegroźny zabieg
marketingowy.
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Riddick: Talking about me? Never wise.
Tiber
2009-07-05 19:14:57 UTC
Permalink
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Pentaprism
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
Najlepiej powołać specjalną komisję, która przebada wszystkie babcie
i następnie orzeknie, że jedyną dopuszczalną czcionką opisującą
skład produktu jest Arial 40.
Ja zupełnie nie wiem, czemu powoływano te debilne komisje, które
zapewniły brak cyjanku w produkcie.
Teraz to żeś przyładował konkretnie. Jak się mają bardzo niebezpieczne
dla zdrowia i życia substancje z trudno czytelnymi dla babć etykietami?
Babć, które mogą na przykład zginąć na ulicy, bo jeśli nie dostrzegą w
porę walca.
--
tbr
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 19:26:49 UTC
Permalink
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Pentaprism
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
Najlepiej powołać specjalną komisję, która przebada wszystkie babcie
i następnie orzeknie, że jedyną dopuszczalną czcionką opisującą
skład produktu jest Arial 40.
Ja zupełnie nie wiem, czemu powoływano te debilne komisje, które
zapewniły brak cyjanku w produkcie.
Teraz to żeś przyładował konkretnie. Jak się mają bardzo niebezpieczne
dla zdrowia i życia substancje z trudno czytelnymi dla babć etykietami?
Babć, które mogą na przykład zginąć na ulicy, bo jeśli nie dostrzegą w
porę walca.
Rozmawialiśmy o komisjach. Myślisz, że bez specjalnych komisji
producenci by się zorganizowali i przyznali do tego, co ładują do
produktów?
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Johns: Battlefield doctors decide who lives and dies. It's called
'triage'.
Riddick: They kept calling it 'murder' when I did it.
Tiber
2009-07-05 19:42:57 UTC
Permalink
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Pentaprism
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
Najlepiej powołać specjalną komisję, która przebada wszystkie
babcie i następnie orzeknie, że jedyną dopuszczalną czcionką
opisującą skład produktu jest Arial 40.
Ja zupełnie nie wiem, czemu powoływano te debilne komisje, które
zapewniły brak cyjanku w produkcie.
Teraz to żeś przyładował konkretnie. Jak się mają bardzo
niebezpieczne dla zdrowia i życia substancje z trudno czytelnymi dla
babć etykietami? Babć, które mogą na przykład zginąć na ulicy, bo
jeśli nie dostrzegą w porę walca.
Rozmawialiśmy o komisjach. Myślisz, że bez specjalnych komisji
producenci by się zorganizowali i przyznali do tego, co ładują do
produktów?
A to jest ich rola się takimi rzeczami martwić?
--
tbr
Marek Dyjor
2009-07-05 20:06:42 UTC
Permalink
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Pentaprism
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
Najlepiej powołać specjalną komisję, która przebada wszystkie
babcie i następnie orzeknie, że jedyną dopuszczalną czcionką
opisującą skład produktu jest Arial 40.
Ja zupełnie nie wiem, czemu powoływano te debilne komisje, które
zapewniły brak cyjanku w produkcie.
Teraz to żeś przyładował konkretnie. Jak się mają bardzo
niebezpieczne dla zdrowia i życia substancje z trudno czytelnymi dla
babć etykietami? Babć, które mogą na przykład zginąć na ulicy, bo
jeśli nie dostrzegą w porę walca.
Rozmawialiśmy o komisjach. Myślisz, że bez specjalnych komisji
producenci by się zorganizowali i przyznali do tego, co ładują do
produktów?
A to jest ich rola się takimi rzeczami martwić?
dobry troll :)
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 20:15:05 UTC
Permalink
Post by Tiber
Piotr 'Orlinos' Kozłowski, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Tiber
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by Pentaprism
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
Najlepiej powołać specjalną komisję, która przebada wszystkie
babcie i następnie orzeknie, że jedyną dopuszczalną czcionką
opisującą skład produktu jest Arial 40.
Ja zupełnie nie wiem, czemu powoływano te debilne komisje, które
zapewniły brak cyjanku w produkcie.
Teraz to żeś przyładował konkretnie. Jak się mają bardzo
niebezpieczne dla zdrowia i życia substancje z trudno czytelnymi dla
babć etykietami? Babć, które mogą na przykład zginąć na ulicy, bo
jeśli nie dostrzegą w porę walca.
Rozmawialiśmy o komisjach. Myślisz, że bez specjalnych komisji
producenci by się zorganizowali i przyznali do tego, co ładują do
produktów?
A to jest ich rola się takimi rzeczami martwić?
Nielegalnym sterydami w legalnych suplementach? W życiu!

Czy ja w swojej pracy powinienem się martwić tym, czy to co robię jest
użyteczne dla szefostwa i całej uczelni, czy odwalać byle jak, byle się
nie można było do mnie przypieprzyć?
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Riddick: They say most of your brain shuts down during cryo-sleep. All
but the primitive side, the animal side. No wonder I'm still awake.
Tiber
2009-07-05 19:09:13 UTC
Permalink
Pentaprism, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Pentaprism
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
Najlepiej powołać specjalną komisję, która przebada wszystkie babcie i
następnie orzeknie, że jedyną dopuszczalną czcionką opisującą skład
produktu jest Arial 40.
Jeszcze by trzeba przebadać ślepych, upośledzonych oraz, last but not
least, analfabetów. Inaczej to wciąż będzie wielkie oszustwo.
--
tbr
Tiber
2009-07-05 19:23:12 UTC
Permalink
Tiber, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Tiber
Jeszcze by trzeba przebadać ślepych, upośledzonych oraz, last but not
least, analfabetów. Inaczej to wciąż będzie wielkie oszustwo.
O rany, zapomniałem o małych chłopcach!
--
tbr
Marek Dyjor
2009-07-05 20:01:24 UTC
Permalink
Post by Tiber
Tiber, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Tiber
Jeszcze by trzeba przebadać ślepych, upośledzonych oraz, last but not
least, analfabetów. Inaczej to wciąż będzie wielkie oszustwo.
O rany, zapomniałem o małych chłopcach!
myśle że czas zlikwidować kodeks karny
Zbylut
2009-07-05 18:41:01 UTC
Permalink
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Bessęsu jęzeli klient najpierw kupuje, a potem marudzi.
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
[OT], no myślałem że umiesz cytować, i nawet w moim score jesteś na
plusie...
--
pozdrawiam, Zbylut
* Usenet news. Learn what you know, share what you don't *
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 19:08:59 UTC
Permalink
Post by Zbylut
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Post by SOCAR
Bessęsu jęzeli klient najpierw kupuje, a potem marudzi.
A babcie mają sobie kupić lupy i mikroskopy, tak? Powiedz wprost.
[OT], no myślałem że umiesz cytować, i nawet w moim score jesteś na
plusie...
Przepraszam, tak się zapędziłem, że nie wyciąłem czego trzeba.
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Riddick: Talking about me? Never wise.
Pentaprism
2009-07-05 18:22:33 UTC
Permalink
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Chętnie zapłaciłbym im pieniędzmi w postaci zbliżonej do legalnej.
I dzięki temu szybko wylądujesz w miejscu podobnym do Alcatraz.
--
Pentaprism
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 18:38:26 UTC
Permalink
Post by Pentaprism
Post by Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Chętnie zapłaciłbym im pieniędzmi w postaci zbliżonej do legalnej.
I dzięki temu szybko wylądujesz w miejscu podobnym do Alcatraz.
--
Pentaprism
"bym"
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
Johns: Battlefield doctors decide who lives and dies. It's called
'triage'.
Riddick: They kept calling it 'murder' when I did it.
Jakub A. Krzewicki
2009-07-04 20:25:12 UTC
Permalink
Post by SOCAR
Nie wiem czy wiesz, ale wszelka
wanilia (smak waniliowy) gdziekolwiek jest zazwyczaj uzyskiwana z tej
samej substancji z której robi się kulki na mole. Naturalna jest bardzo
droga.
I ma ten sam wzór chemiczny, co syntetyczna. Wanilina to wanilina...
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
Marek Dyjor
2009-07-04 20:40:51 UTC
Permalink
Post by Jakub A. Krzewicki
Post by SOCAR
Nie wiem czy wiesz, ale wszelka
wanilia (smak waniliowy) gdziekolwiek jest zazwyczaj uzyskiwana z tej
samej substancji z której robi się kulki na mole. Naturalna jest
bardzo droga.
I ma ten sam wzór chemiczny, co syntetyczna. Wanilina to wanilina...
w przypadku substancji organicznych syntetyki od naturalnych zwykle różnią
sie pewnymi cechami. Często układem atomów w cząsteczce, te drobne różnice
często powodują różnice w traktowaniu tych substancji przez organizmy żywe.

w sytuacjach krytycznych ta sama substancja potrafi być toksyczna.
KRZYZAK
2009-07-05 19:15:52 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
w przypadku substancji organicznych syntetyki od naturalnych zwykle różnią
sie pewnymi cechami. Często układem atomów w cząsteczce
Jakim cudem?
--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
szomiz
2009-07-04 19:20:03 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
Moje dziecko podczas spaceru z babcią kupiło ten syf na szczęście nie
zdążyło zacząć tego pić. Musiałem mu zrobić krótką pogadankę na temat
napojów.
Napietnuj siebie i babcie.

sz.
Marek Dyjor
2009-07-04 20:24:07 UTC
Permalink
Post by szomiz
Post by Marek Dyjor
Firma ta produkuje koktajl chemiczny o nazwie "Dodoni pomarańcza"
zwany przez nich napojem (chyba dla cyborgów)
Moje dziecko podczas spaceru z babcią kupiło ten syf na szczęście nie
zdążyło zacząć tego pić. Musiałem mu zrobić krótką pogadankę na temat
napojów.
Napietnuj siebie i babcie.
za co mam piętnować siebie? za wytłumaczenie dziecku że nie wszystko co
sprzedają w sklepach nadaje sie do spożycia mimo tego że jest sprzedawane w
sklepie spożywczym? dziecko w wieku 3 lat nei potrafi jeszcze czytać i nie
zna się na chemii.

a babcię mam za co piętnować że nie jest w stanie przeczytać tekstu petitem
na kolorowym tle? Powiedziałem jej żeby pozwalała wibowi kupować tylko znane
nam napoje.

piętnuję to że w sklepie spożywczym sprzedaje sie produkty nei nadające sie
do spozycia.
Alek
2009-07-04 20:27:37 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
piętnuję to że w sklepie spożywczym sprzedaje sie produkty
nei nadające sie > do spozycia.
Jaka piękna histeria.
Marek Dyjor
2009-07-04 20:41:13 UTC
Permalink
Post by Alek
Post by Marek Dyjor
piętnuję to że w sklepie spożywczym sprzedaje sie produkty
nei nadające sie > do spozycia.
Jaka piękna histeria.
nie histeria tylko fakty.
Pentaprism
2009-07-05 18:39:56 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
piętnuję to że w sklepie spożywczym sprzedaje sie produkty nei nadające sie
do spozycia.
Powiedział autorytet w sprawach żywieniowych.
Na pręgierzu mamy takich dostatek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Tiber
2009-07-05 19:45:44 UTC
Permalink
Pentaprism, lewak przebrzydły albo prawicowy pacan
Post by Pentaprism
Post by Marek Dyjor
piętnuję to że w sklepie spożywczym sprzedaje sie produkty nei
nadające sie do spozycia.
Powiedział autorytet w sprawach żywieniowych.
Na pręgierzu mamy takich dostatek.
Czy ty uważasz, że kranówa przegotowana w czajniku elektrycznym nadaje
się do picia? :>

(Kwestię tego, czy czajnik należy zdjąć, gdy bulgota, czy dopiero jak
sam się wyłączy, omówimy w następnym odcinku.)
--
tbr
Alek
2009-07-05 19:57:28 UTC
Permalink
Post by Tiber
Czy ty uważasz, że kranówa przegotowana w czajniku elektrycznym
nadaje się do picia? :>
Za mało danych. W każdym mieście, a nawet części miasta, woda jest
inna.
Protz
2009-07-05 20:01:53 UTC
Permalink
Za mało danych. W każdym mieście, a nawet części miasta, woda jest inna.
Ja pije prosto z kranu. Smakuje lepiej od Naleczowianki.

Protz
Pentaprism
2009-07-05 18:17:21 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
Kurna czy produkcja takiego czegoś jest legalna?
Tak, jest legalna. Dostałeś to za co zapłaciłeś. Nie wszystkich stać na
normalny sok, a coś pić trzeba.
--
Pentaprism
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Marek Dyjor
2009-07-05 18:40:59 UTC
Permalink
Post by Pentaprism
Post by Marek Dyjor
Kurna czy produkcja takiego czegoś jest legalna?
Tak, jest legalna. Dostałeś to za co zapłaciłeś. Nie wszystkich stać
na normalny sok, a coś pić trzeba.
lepiej pić wodę z kranu niż to coś :) napewno zdrowiej
Piotr 'Orlinos' Kozłowski
2009-07-05 19:09:46 UTC
Permalink
Post by Marek Dyjor
Post by Pentaprism
Post by Marek Dyjor
Kurna czy produkcja takiego czegoś jest legalna?
Tak, jest legalna. Dostałeś to za co zapłaciłeś. Nie wszystkich stać
na normalny sok, a coś pić trzeba.
lepiej pić wodę z kranu niż to coś :) napewno zdrowiej
I pozbawiać producentów zysku? Przez takich pręgierzowych ekspertów do
spraw żywności biznes upada!
--
Pozdrawiam, Piotr 'Orlinos' Kozłowski
As Riddick shaves his head with a makeshift knife and engine grease-
Johns: Hey, I thought I said no shivs!
Riddick: You mean this? This is just a personal grooming appliance.
Loading...